czwartek, 12 września 2013

Porno saves us

Porno mówi nam jak mamy uprawiać seks! – panikują zestresowani młodzi ludzie. Porno nie daje nam w spokoju obejrzeć Faktów! – wtórują młodym starzy. Porno zmusza nas do sięgnięcia po nielegalną viagrę z Internetu! – przekrzykują starszych jeszcze starsi. Porno odciąga naszych parafian od wiary! – ubolewają ze łzami w oczach księża .
Porno zastąpiło nam religię! – przyznają ze wstydem świeżo przekonwertowani. Porno niszczy dziecięcą psychikę – pochyla się nad losem dzieci zmartwiały David Cameron. Zamiast dobranocki oglądamy teraz porno – wzdychają wybrakowane emocjonalnie dzieci.


Premier David Cameron jakiś czas temu wpadł na, rewolucyjny i usprawniający wolność każdej jednostki, pomysł odgórnego zablokowania wszelkich treści pornograficznych pojawiających się w Internecie. Potrzebę ocenzurowania Internetu uzasadnił zdrowiem i bezpieczeństwem psychicznym brytyjskich dzieci, które w przeciwieństwie do swoich rówieśników z całego świata, są na tyle sprytne i podstępne, że udało im się oszukać działający dotąd bez zarzutu system weryfikacji wiekowej. Nikt nie dysponuje oficjalnymi danymi w sprawie, ale w kuluarach House of Parliament mówi się o kilku milionach dzieci wystawionych na chwilowe, aczkolwiek wciąż niezwykle destrukcyjne działanie treści pornograficznych.


Wszystko zaczęło się bardzo niewinnie. 12 lipca 2007 roku chłopiec o imieniu Harry, zostawiony sam w domu przez nieodpowiedzialnych rodziców spragnionych alkoholowej libacji, siadł przed komputerem. Choć miał dopiero 16 lat, wiedział z relacji swoich kolegów i koleżanek na co może się natknąć w Internecie nieodpowiedzialny „szperacz”. Czując wyrywające się z klatki piersiowej serce, Harry odpalił komputer i czekał. Z powodu zawstydzająco żenującej zamożności rodziców Harry’ego, chłopak czekał długo. W końcu na ekranie rozbłysnął ekran startowy Windowsa 95. Wychowany w niewierze do możliwości przeglądarki Microsoftu, Harry kliknął ikonkę Mozilli i znalazł się w panelu kontrolnym całego Internetu.


Tamtego pamiętnego wieczoru Harry’emu burczało w brzuchu głośniej niż zazwyczaj. Postanowił zatem wykorzystać siły przerobowe Internetu w celu znalezienia przepisu na sandwicha, którego zawsze robiła mu na śniadanie mama. Pod warunkiem, że akurat nie była pijana. Wpisawszy wyraz „Sandwich” w pole wyszukiwarki, Harry wcisnął enter i zawłaszczył spojrzeniem parujące wyniki poszukiwań. Interracial sandwich with white dressing  – przeczytał zdumiony i zdezorientowany Harry. Sandwiche nie dzielą się na rasy! – słusznie rozumował chłopak. Wciągnięty w magię durnowatego opisu ulubionej kanapki kliknął w aktywny link i przeczytał zasłaniający sandwicha komunikat : POTWIERDZAM, ŻE MAM UKOŃCZONE 18 LAT. Harry nie mógł uwierzyć, że serwis kulinarny, który go interesował, funkcjonuje od 18 lat. Potraktowawszy informację w charakterze ciekawostki, przeszedł dalej i zrewolucjonizował myślenie Davida Camerona.


2 komentarze:

  1. Biedny chłopczyk. God bless Cameron.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. God hates Cameron. Niszczy spektakularne efekty jego ciężkiej pracy.

      Usuń